Sesja na Juracie
Jest takie miejsce na świecie, które czaruje swoim urokiem za każdym razem gdy do niego wracam. Takie miejsce, które każdego lata zrzesza ciekawych ludzi i zawsze zachwyca swoją naturą. Jest miejsce, do którego wracam już od kilku lat i z resztą nie ja jedyna spędzam tam sporą część lata… To miejsce ludzi wyjątkowych, takich jak Ola i Bartek – bohaterzy niniejszego wpisu na bloga. Równo rok przed ślubem, ta zwariowana para zdecydowała się odwiedzić mnie w miejscowości Jurata – bo o tym nadmorskim miejscu mowa. Nasi szaleni modele na co dzień zza okien oglądają Sopot, Ci szczęściarze półwysep helski i morze mają rzut beretem. Przyjechali do mojej bazy na wieczór przed dniem, w którym odbyła się nasza sesja zdjęciowa. Choć poznaliśmy się już wcześniej, gdy odwiedzili mnie w Rzeszowie, tego wieczoru mieliśmy możliwość poznania się lepiej. Ola i Bartek opowiadali mi historie swojego życia, muszę przyznać, że miałam ogromne ciarki na ciele, gdy ich słuchałam, a całości towarzyszyła nam muzyka na żywo, pyszna pizza i czeskie, dobre napoje gazowane w klimatycznym lokalnym barze 😉 Cel był jeden – sesja na plaży o wschodzie słońca. Udało się! W ten sierpniowy, ciepły poranek wschód słońca był koło godziny 5, więc nasze budziki zadzwoniły już po 4 nad ranem, choć nie wiem czy jeszcze nie nocy. W takich okolicznościach sił na sesję było wiele, i przyniosła nam ona również mnóstwo radochy, pomimo zmęczenia, warto było! Nie tylko dla efektu zdjęć, ale przemiłej atmosfery i okoliczności natury, cudownej natury! Na miejsce dotarliśmy już przed wschodem, a plaża powitała nas pięknymi pustkami. Zobaczcie efekty naszej sesji narzeczeńskiej na plaży i przyznajcie mi – nie da się nie uwielbiać tych zakochanych. P.S. w przyszłym lecie zamierzam spędzić większą część lata w tym miejscu. Zapraszam Ciebie/ Was również na sesję na plaży 🙂